Ten news jest nieaktywny.
Mo�esz zmieni� jego widoczno�� w panelu administracyjnym strony klubowej.
- autor: Glebaa, 2015-05-17 13:32
-
Tydzień temu po dobrym meczu, musieliśmy zejść z boiska pokonani w ostatnich minutach mecz z Syrenką . By dziś wygrywać z Sokołem, u siebie. Maszyna "zatrybiła"!! Trzeba przegrać sto razy,żeby czasem wygrać raz! Myśmy ostatnio przegrali dwa razy, żeby wczoraj wygrać. Tak na prawdę, to najwięcej dzieje się w środku nas, w samych głowach i sercach. Bo to właśnie oprócz przygotowania do meczu- dwóch, trzech treningów w tygodniu, to dużo zależy od nastawienia, nastrojenia, wyciszenia się przed meczem. Niektórzy wola słuchać muzyki, inni siedzieć w ciszy, inni pogadać z kolegami, jeszcze inni potrzebują się "pokrzepić" usłyszeć dobre słowo od trenera. W każdym razie robimy wszystko, żeby sięgnąć po tzw. "spełnienie pomeczowe", po "sobotnie ukojenie" bólu siniaków, po to by, jak żołnierz na linii frontu wypełnić powierzone mu zadania, by wejść do szatni i przyznać się sobie i drużynie- zrobiłem wszystko co mi mówiło moje serce, głowa oraz co podpowiadał trener.
A zaczęło się tak:
Z niczego po błędzie obrońcy w pierwszej minucie meczu Damian Gąsior nastawiał celownik i zdobył pierwsze trafienie. Później gra się wyrównała i Sokół wyrównał. Ale jeszcze przed przerwą, znowu trafił Damian. W drugiej połowie meczu dokonaliśmy, korekty "presingu", zmian na pozycji ofensywnego pomocnika oraz bocznego obrońcy. Co dużo nam pomogło, bowiem, mimo naszego prowadzenia to goście byli częściej w posiadaniu piłki i na naszej połowie. Na pochwałę zasługuje właśnie cała nasza defensywa, z brakarzem, linią obrony, linią pomocy oraz wspierającym i wracającym Damianem na stałe fragmenty gry. Byliśmy, silni, zwarci gotowi przyjąć cios i wyprowadzić skuteczny kontratak. Około 70 min. meczu "dobiliśmy rozjuszonego Sokoła", który rozkrążył się nad naszą połową. Skrzydła podciął mu nikt inny jak Gąsior. To właśnie Gąsior trzykrotnie, podziobał Sokoła- Damian Gąsior. Nasz napastnik znów dołożył nogę tam gdzie trzeba. Był w tym meczu, aktywny! Poruszał się od jednego środkowego obrońcy do drugiego, czyhając na swoje okazje, od jednego skrzydłowego do drugiego oczekując na piłkę przy linii na dobieg. Tym samym w pojedynku "G"-strzelców ligi okręgowej Gąsior-Gardzielik 3:1 dla tego pierwszego.